Myślicie, że dzieci w restauracji zamawiają tylko frytki, pizzę i popijają to niezdrową kolą? Nic bardziej mylnego. Jak wynika z rozmów i ankiet przeprowadzonych przez Art Hotel i Katarzynę Gubałę – gdyby dzieci miały wybór – jadłyby frytki z marchewki i zamawiały pomidorową. Już 24.06 podczas konferencji MADE FOR Restaurant we Wrocławiu, Anna Wałęsa, specjalista ds. sprzedaży i marketingu Art Hotel, opowie o wyjątkowym programie CSR, który zaprasza dzieci wprost do hotelowej kuchni.
Ponad rok trwał projekt „Idealne dziecięce menu” stworzony we wrocławskim Art Hotelu. Zaczęło się niewinnie, od pytania: „co dzieci lubią jeść w restauracji?”. Pizza i lody? Okazuje się, że niekoniecznie. Młodzi klienci mają swoje zdanie na temat menu i nie zawsze jest ono zgodne z wyobrażeniami dorosłych. Z czasem ankieta rozrosła się i pytania przestały dotyczyć wyłącznie restauracji, a objęły badanie dziecięcego jadłospisu, codziennych nawyków żywieniowych, a nawet oceny zachowań samych rodziców oczami najmłodszych. Przez rok w Art Hotelu i w Art Restauracji badano gusta dziecięce. Wyniki tego eksperymentu okazały się dla jednych szokujące, dla innych… bardzo optymistyczne. Przekonajcie się sami.
Najważniejszy pierwszy posiłek
Gdyby dzieci mogły wybrać to, co chcą jeść i pić na śniadanie to… byłoby to kakao i owoce. Ponad połowa ankietowanych marzy właśnie o takim początku dnia. Dla większości rodziców te odpowiedzi wywołały zdziwienie. Okazuje się, że dzieci wolą porcję witamin i dawkę magnezu na śniadanie od popularnych płatków z mlekiem. 85% badanych uważa, że kanapka to podstawa drugiego śniadania. A jaka? Najlepiej gdyby rodzice dawali dzieciom wybór w jej kompozycji. Raz będzie to szynka i ogórek, a raz serek i pomidor. Nie tylko bobas lubi wybór. Dzieci w wieku szkolnym chcą jeść autorskie kanapki skomponowane samodzielnie. Tylko czy rodzice rano mają czas na dyskusje o tym? Podpowiadamy: pytanie „co chcesz do chleba na śniadanie?” warto zadać wieczorem dnia poprzedniego. Ustalić z góry i tej reguły się trzymać. Dziecko będzie miało poczucie wpływu na własne jedzenie, a rodzic uniknie porannego zamieszania.
Warzywa górą!
– Sama jestem od lat na diecie roślinnej, więc najbardziej w sprawdzaniu dziecięcych gustów interesowało mnie to, czy dzieci mają świadomość tego trendu – mówi Katarzyna Gubała, właścicielka firmy Veglab szkolącej restauracje z kuchni wege i autorka dziecięcych ankiet. – Odpowiedzi zaskoczyły nas wszystkich. Okazuje się, że dzieci mają bardzo dużą wiedzę na temat kuchni wegetariańskiej i wcale nie muszą jeść burgerów mięsnych. 68% zadeklarowało chęć spróbowania warzywnych kotletów, a 44% przyznało się, że zjadłoby roślinnego burgera, gdyby nie wiedziało, że jest bez mięsa. Wychodzi na to, że nawet największe niejadki mają w sobie przestrzeń na warzywne eksperymenty.
Nim projekt ruszył, Katarzyna Gubała przeszkoliła obsługę Art Hotelu z kuchni wegetariańskiej i wegańskiej oraz diet wykluczeniowych. Działania zakończyły się certyfikatem, a do głównego menu trafiły tak wykwintne dania, jak risotto z marynowanym tofu czy krem z dyni Hokkaido na mleku kokosowym. Okazało się, że połowa dzieci z ankiet zdecydowanie lubi kuchnię wegańską. W kuchni roślinnej dzieci stawiają na naleśniki i pierogi.
W nowej karcie dziecięcej Art Restauracji te dania już na nie czekają – wyjaśnia Anna Wałęsa, specjalista do spraw sprzedaży i marketingu w Art Hotelu we Wrocławiu. – Od początku tego projektu zależało nam na rzetelnym przebadaniu dziecięcych gustów, bo są one dla nas ważne i miarodajne. Od tego uzależnialiśmy konstrukcję dziecięcego menu. Liczymy, że inne restauracje pójdą za naszym przykładem i wprowadzą do swoich kart zdrowszą opcję dań dla najmłodszych swoich gości. Zamiast niezdrowych frytek przestawią się na alternatywę w postaci pieczonych warzyw sezonowych: marchewki, pietruszki, selera, buraków, topinamburu, dyni i batatów.
Zupy moc
Pytania związane z zupami zadziwiły zarówno ekspertów, jak i samych rodziców. Rosół jest zdecydowanie na drugim miejscu. Dla dzieci królem, a właściwie królową pierwszego dania okazała się pomidorowa. Bez ryżu, za to z makaronem. Na ten ostatni ankietowani są bardzo otwarci i ponad połowa z nich z chęcią spróbuje ją z lanymi kluseczkami od szczęśliwych kurek lub kolorowym makaronem.
Żurek, ogórkowa i barszcz….to nasze trzecie, czwarte i piąte miejsce na zupowym podium. Zupa krem czy warzywa w kawałkach? Tutaj dziecięce gusta dzielą się po połowie.
Marchewka, pomidor, ogórek. Które warzywo wygrywa według dzieci? A tu niespodzianka- ogłaszamy równe uwielbienie dla wszystkich trzech smaków. Podobnie sprawa wygląda z jabłkami i bananami. Małoletni koneserzy lubią oba owoce i cenią je w swojej diecie. Zdecydowana większość lubi też maliny, pomarańcze i jagody. Najmniej smakuje im kiwi, grejpfrut i mango.
– W Art Restauracji postawiliśmy na regionalnych dostawców – zachwala nową kartę Grzegorz Pomietło, szef kuchni. – Dzięki temu mamy zawsze świeże i sprawdzone warzywa i owoce od zaprzyjaźnionych dolnośląskich gospodarstw.
Za dużo cukru w cukrze
Uwaga na słodycze pomiędzy posiłkami! Do podjadania przyznało nam się trzy czwarte ankietowanych dzieci. W szczegółowych pytaniach okazało się jednak, że to najczęściej rodzice proponują niezdrowe słodycze swoim dzieciom! W większości domów jest specjalne miejsce do trzymania słodyczy wydzielanych przez dorosłych. Niewielu z nich jednak proponuje słodki owoc lub warzywo w ramach przegryzki między posiłkami. 62% dzieci zdecydowanie byłoby skłonne spróbować suszonych jabłek czy liofilizowanych pomidorów, gdyby im ktoś je zaproponował. Maluchy wiedzą, że wiele słodyczy jest niezdrowych, ale tylko 17% ankietowanych zapewnia, ze byłoby w stanie się od nich powstrzymać przez tydzień. Pocieszający może być fakt, że dzieci z lodów lubią sorbety, a z ciast szarlotkę. Może więc zamiast słodkiego batonika, upiec z dzieckiem samodzielnie ciasto w weekend?
Nie rób tego, bo się pobrudzisz
78% dzieci lubi gotować ze swoimi rodzicami. Niestety tylko jedna trzecia z nich ma taką szansę lub kiedykolwiek to zrobiło. Zdecydowana większość maluchów odpowiadała, że rodzice nie mają czasu na zabawy w kuchni z nimi. Dorośli twierdzą, że bałagan w kuchni jest zły i niedopuszczalny. 35% rodziców nigdy nie zaproponowało swojemu dziecku, żeby przygotowało samodzielnie posiłek.
Jeśli zastanawiacie się, co ugotować na obiad z własnym dzieckiem to naleśniki będą zawsze bez pudła. A ile przy tym zabawy! Sprzątaniem podzielcie się po połowie.
Drugie danie zaskakuje
34% ankietowanych z ryb stawia na dorsza. Jeśli mięso to w jakiej postaci? Kotlet rozwiązałby sprawę? Połowa dzieci jest na „tak” jeśli będzie to drób.
Nawet jeśli zabierasz niejadka do restauracji, zamów mu spaghetti. W restauracji wybiera je 8 na 10 małych gości. O dziwo, dzieciom jest bez różnicy czy będzie to danie w towarzystwie mięsa czy nie. Makaron i sos pomidorowy są dla nich wystarczającym czynnikiem decydującym o wyborze tego posiłku.
Dzieci mogłyby jeść codziennie naleśniki. No może na zmianę z pierogami. I tutaj kolejne zaskoczenie. Dzieci na równi cenią sobie na talerzu pierogi ruskie, jak i z owocami. Najbardziej te ostatnie lubią z jagodami i truskawkami. Zaś wśród potraw pod hasłem „obrzydliwe” wypisują w otwartych pytaniach pierogi z mięsem! Warto zapamiętać.
Czas na kulinarną rewolucję
Kiedy dziecko w restauracji ciągle zamawia pizzę, frytki na zmianę z hot dogiem może czas na zmiany?
– Czy zdrowy burger istnieje? U nas zawsze! – śmieje się Anna Wałęsa. – Już dawno uznaliśmy, że nasze burgery z dodatkiem roślin strączkowych (ciecierzycy, groszku czy fasoli) smakują dzieciom na równi z drobiowymi. W ten sposób dostarczamy maluchom roślinnego białka zamiast wyłącznie tłuszczów trans.
Kiedy dziecko w restauracji decyduje zawsze o spaghetti, my zdecydujmy za nie i poprośmy obsługę o makaron pełnoziarnisty. Dla większości dzieci jego skład nie ma znaczenia, a jest to zdecydowanie zdrowsza opcja.
Zdrowe frytki naprawdę istnieją. Batat, marchewka i burak to warzywa, które najmłodsi chętnie zjedzą. A może pozwolimy im sami obsypać takie frytki sezamem, czarnuszką czy słonecznikiem. Na efekty pustego talerza nie będziemy długo czekać. Warzywa sezonowe polecają się na frytki!
Idealne dziecięce menu
Projekt Art Hotel Wrocław i Veglab Katarzyna Gubała trwał ponad rok. Wzięło w nim udział ponad 200 dzieci z różnych środowisk. Były wśród nich dzieci okolicznych szkół, blogerów, dziennikarzy, klientów restauracji. Dzieci były w wieku od 4 do 16 lat. Najmłodszym pytania z kwestionariusza czytali i pomagali zrozumieć pracownicy Art Hotelu. Najlepsze dania wybrane przez dzieci weszły do menu dziecięcej karty Art Restauracji. Nim to jednak nastąpiło poprzedziły je 2 wielkie warsztaty kulinarne, podczas których 50 dzieci, pod okiem szefa kuchni Grzegorza Pomietło, przygotowało ulubione dania.
Źródło: Anna Wałęsa, ArtHotel